Jesteś tutaj

Góry Izerskie - obóz górski

2017
Marzec
30
czwartek
Data:
czwartek, Marzec 30, 2017 - 00:00 do niedziela, Kwiecień 2, 2017 - 00:00
Organizatorzy:

Pomysł na obóz w Górach Izerskich pojawił się nagle i okazał się strzałem w dziesiątkę. Kilkoro klubowiczów nie dopisało dotąd do swojej listy Korony Gór Polski Wysokiej Kopy i wyjazd mógł wreszcie te braki uzupełnić. A skoro już udajemy się w Izery, dlaczego nie zawitać także w Góry Kaczawskie i upiec dwie pieczenie na jednym ogniu?

Wyruszyliśmy 30 marca nad ranem by spotkać się około południa w Miedziance i skosztować świeżego piwa z mikrobrowaru operującego w przykuwającym wzrok nowoczesnym budynku. Trunek okazał się na tyle zacny, że prawie wszyscy zakupili kilka butelek, by raczyć się nim także w kolejnych dniach. Z Miedzianki popędziliśmy wprost na Skopiec, a z niego do Świeradowa-Zdroju, a właściwie na jego skraj, do malowniczo położonej chaty z zachwycającym widokiem na okoliczne góry, po których mieliśmy wędrować w kolejnych dniach.

W piątek rozpoczęliśmy wędrówkę od Zakrętu Śmierci w Szklarskiej Porębie. Po dotarciu do schroniska na Wysokim Kamieniu, rozejrzeliśmy się po panoramie Karkonoszy i przywdzialiśmy stuptuty, śniegu bowiem leżało tu więcej, niż się wcześniej spodziewaliśmy. Zachwalając słoneczną pogodę ruszyliśmy dziarsko w stronę Wysokiej Kopy, z planem zakończenia wędrówki po około pięciu godzinach. Przygrzewające słońce okazało się zdradliwe, roztapiając śnieg i lód pod naszymi stopami. Wędrówka okazała się ostrożnym stawianiem kroków i bronieniem przed zapadnięciem wprost w lodowate strumyki płynące pod lodowym szlakiem. Po wspólnym zdjęciu na szczycie Wysokiej Kopy, powróciliśmy na obiad kilka godzin później od spodziewanego czasu zakończenia wycieczki. Niektórzy z nas, choćby Ci najmłodsi, zdobyli tego dnia Sępią Górę. Dla rocznej Hani to jedne z pierwszych doświadczeń górskich, dla czteroletniego Wiktora okazja do zdobycia punktów na pierwszą odznakę GOT.

W sobotę także się podzieliliśmy. Zwolennicy leniwej wersji wjechali koleją gondolową na Stóg Izerski, a miłe popołudnie spędzili w spokojnym i cichym o tej porze roku Świeradowie-Zdroju. Grupa nieco ambitniejsza wyruszyła busem do Jakuszyc, skąd ruszyli szlakiem „schroniskowym” do Świeradowa. Na Polanie Jakuszyckiej uwagę przykuli liczni narciarze biegowi (tak, na początku kwietnia, jeszcze biegają na nartach). Z Polany, oczywiście zaśnieżonym szlakiem ruszyliśmy do Schroniska Orle. Tym razem śnieg był bardziej łaskawy i nie zapadaliśmy się z każdym krokiem. W Schronisku Orle – oczywiście popas. Następnie, tzw. ścieżką planetarną doszliśmy do kolejnego schroniska – Chatki Górzystów z kultowymi naleśnikami. Otoczenie schroniska, czyli Hala Izerska zawsze robi cudowne wrażenie, szczególnie meandrująca Izera na wysokości blisko 1000 m n.p.m. Z Chatki najkrótszym już dojściem udaliśmy się do Świeradowa, aby spotkać grupę „Stogu Izerskiego”.

Po kilku przyjemnych dniach w Górach Izerskich powróciliśmy „na niziny” zrelaksowani i bogatsi o kolejne górskie wspomnienia. Czas szykować się na kolejne wyprawy.

Tekst: Filip Krause,
Zdjęcia: Ania Graj, Filip Krause, Bartłomiej Swojak