Jesteś tutaj

Masyw Śnieżnika - obóz górski

2011
Czerwiec
23
czwartek
Data:
czwartek, Czerwiec 23, 2011 - 00:00 do niedziela, Czerwiec 26, 2011 - 00:00
Miejsce:
Śnieżnik

Obóz rozpoczęliśmy w Boże Ciało przy Jaskini Niedźwiedziej w Kletnie (która niestety była nieczynna w tym dniu), gdzie dowiózł nas bus z Kłodzka.

Do Kłodzka dostaliśmy się pociągiem z Gniezna i Poznania. Podróż dała nam się we znaki, gdyż do Wrocławia jechaliśmy ściśnięci w korytarzu wagonu.

Dodatkiem do tego było prawie godzinne opóźnienie i brak skomunikowania pociągów na dworcu we Wrocławiu (ze względu na jego remont).

Nie zdążyliśmy więc na przesiadkę do Kłodzka i musieliśmy czekać na następne połączenie.

Po szczęśliwym dostaniu się do Kłodzka i przewiezieniu naszej ekipy busem do Kletna ruszyliśmy żółtym szlakiem w kierunku Schroniska PTTK „Na Śnieżniku” położonego na Hali pod Śnieżnikiem, w którym mieliśmy zarezerwowane noclegi. Po rozlokowaniu w pokojach i zjedzeniu posiłku postanowiliśmy zdobyć szczyt Śnieżnika Kłodzkiego, zaliczanego do Korony Gór Polski. Wierzchołek osiągnęło 6 osób. Widoki były niesamowite i bardzo rozległe z uwagi na bardzo korzystną tego dnia przejrzystość powietrza. Wieczorem reszta dotarła do schroniska z Siennej, dokąd dojechała samochodami.

Następnego dnia część grupy poszła przez Rozdroże pod Kamiennym Garbem, gdzie znajduje się świetne miejsce – ośrodek „Ostoja”, na Trójmorski Wierch z nieczynną wieżą widokową (ze względu na uszkodzenia powstałe na skutek uderzenia piorunów), następnie przez Puchacz oraz Mały Śnieżnik wróciła do bazy na Hali pod Śnieżnikiem. Pozostali podążyli na Mały Śnieżnik, dalej na Przełęcz pod Puchaczem i przez Dzikie Zbocze udali się z powrotem do schroniska. Warto nadmienić, że obie grupy spotkała na trasie burza z piorunami, a także solidna ulewa. Wieczorem podziwialiśmy z okien schroniska piękny zachód słońca, który odbywał się łącznie z burzą nad Czarną Górą. Trzeba przyznać, że był to niesamowity spektakl.

Sobota przywitała nas gęstą mgłą i deszczem. O wyjściu w góry nie było więc mowy. Czas zajęliśmy sobie grami karcianymi oraz spożywaniem bursztynowego napoju rodem z Czech. Po południu pogoda się poprawiła i większość osób zdecydowała się na wieczorne wejście na Śnieżnik. Przy zejściu chóralnie wykonane zostały prawie wszystkie pozycje z Klubowego śpiewnika. Niedziela to czas powrotu. W siąpiącym deszczu zeszliśmy do Siennej. Następnie osoby wracające samochodami podwiozły resztę do Bystrzycy Kłodzkiej, skąd pociągiem ruszyła w drogę powrotną do domu. Godna odnotowania jest konsumpcja przy dworcu we Wrocławiu przysmaku zwanego Regio, czyli grubego ciasta z nadzieniem i serem zapiekanego w piecu. W obozie uczestniczyło 11 osób, w tym 7 z Klubu (Radek – kierownik, dwie Kasie, Gosia, Dorota, Mikołaj, Maciej, Bartek, Paweł, Alex oraz Przemek).

Opis: Radek M.
Zdjęcia: Paweł P. & Kasia B.