Jesteś tutaj

VI Wakacje Zimą - Cypr

2019
Styczeń
12
sobota
Data:
sobota, Styczeń 12, 2019 - 00:00 do sobota, Styczeń 19, 2019 - 00:00
Miejsce:
Cypr
Organizatorzy:

Cypryjska przygoda

Nasza cypryjska przygoda trwała kilka dni, zaledwie osiem. Wystarczająco, aby poznać najistotniejsze atrakcje wyspy i na tyle krótko, aby chcieć tam kiedyś wrócić.

Auto

Wypożyczyliśmy busik i razem z naszym niezawodnym kierowcą Adamem, który błyskawicznie wdrożył się do ruchu lewostronnego, przemierzaliśmy drogi (a czasami i bezdroża) Cypru.

Derwisze

W tureckiej części Nikozji mieliśmy możliwość podziwiać wirujących derwiszy. Wyjątkowy pokaz. Wsłuchiwaliśmy się w dźwięki muzyki, patrzyliśmy na tańczących i zachwycaliśmy się ich umiejętnościami.

Koty

Gospodarzami Cypru są przede wszystkim… koty. Można je spotkać na każdym kroku, na ulicach, w restauracjach, kawiarniach… Są przyjaźnie nastawione wobec turystów i szybko zdobywają ich sympatię.

Kuchnia

Zgodnie ze słowami „dla każdego, coś dobrego”,  jedzenie serwowane na Cyprze zadowoli chyba nawet najbardziej wybrednych smakoszy. Degustowaliśmy wiele potraw, m.in. halloumi, musakę, souvlaki, różne gatunki ryb czy kebab (podawany w Turcji w dość interesującym połączeniu z pitą, frytkami, ryżem, jogurtem - i to jednocześnie). Codziennie konsumowaliśmy pyszne owoce, prosto z „naszego marketu”: pomarańcze, mandarynki, grapefruity, cytryny. W wolnych chwilach delektowaliśmy się wyśmienitą cypryjską kawą. Ale nie tylko. Na Cyprze wytwarzane są bowiem rożne rodzaje wina. Najbardziej znana jest marka Commandaria. Sprawdziliśmy, smakuje wybornie.

Natura

Obrazy, jakimi obdarowywał nas Cypr na pewno na długo pozostaną w pamięci. Już widok z okna „naszej” willi na Morze Śródziemne, plażę, palmy i to wszystko
w promieniach wschodzącego słońca - potrafił zachwycić. Podziwianie piękna Cypru - to punkt wpisany w program każdego dnia. Woda, góry, wspaniałe krajobrazy, niespotykana
u nas roślinność…

Do takich atrakcji należał m.in. największy na Cyprze wodospad Mylomerii, do którego dotarliśmy malowniczo położoną ścieżką z wioski Plátares. Piękna trasa, z niesamowitymi widokami, podobała się nie tylko członkom „Ornaku”. Przylądek Greco - to z kolei urokliwe skaliste klifowe wybrzeże. Kolejną atrakcją, jaką podziwialiśmy, była skała Afrodyty. Według mitologii to właśnie tam z morskiej piany wyłoniła się grecka bogini.

Największe na wyspie jezioro Słone, to przede wszystkim w czasie okresu zimowego miejsce przebywania wielu kolonii migrujących ptaków, w tym flamingów  (które zignorowały naszą obecność, odwróciły się od nas i nie chciały pozować do zdjęć).

Niestety, ale warunki pogodowe nie pozwoliły na zdobycie najwyższego szczytu Cypru - Olimposu (ale przecież nie od dziś wiadomo, że prawdziwy turysta zostawia sobie coś na później - być może więc kiedyś…).

Pogoda

Aura nas nie rozpieszczała. Było „ciepławo” (ale niezbyt często), doświadczyliśmy burzy, deszczu i gradu, widzieliśmy śnieg w górach, poczuliśmy jak wieje silny wiatr od morza. W ciągu kilku dni przeżyliśmy cztery pory roku.

Zakwaterowanie

Mieszkaliśmy w dwóch miejscach. Najpierw w Villi Chrysta, niedaleko Larnaki. Tam do swojej dyspozycji mieliśmy dom, sercem którego był salon z kominkiem. Później przenieśliśmy się na przedmieścia Limassol, do apartamentów.

Zwiedzanie

Cypr to wyspa pełna śladów przeszłości. Byliśmy m.in. w Meczecie Hala Sultan, wybudowanym nad grobowcem Umm Haram, według legendy krewnej Proroka Mahometa, ważnym miejscu muzułmańskich pielgrzymek. Żeńska część grupy obowiązkowo wdziała na siebie stosowne płaszczyki.

Widzieliśmy, jedną z najważniejszych i najlepiej zachowanych prehistorycznych ludzkich osad we wschodniej części basenu Morza Śródziemnego, wpisaną na listę UNESCO, Choirokoitia.

Odwiedziliśmy najpopularniejszy kurort południowego Cypru Agia Napa. Spacer, wenecka świątynia, olbrzymia sykomora, ale i kawiarnia muzyczna z eksponowanym tam autentycznym strojem Elvisa Presleya. Później „pobyt” na jednej z najpiękniejszych plaż. Wiało, ale dla amatorów morskich kąpieli, każdy czas jest odpowiedni na wejście do wody. W naszej grupie też znalazł się jeden odważny.

Męska część ekipy odwiedziła najstarszy na wyspie klasztor prawosławny Stavrovouni (został założony przez cesarzową Helenę, matkę bizantyjskiego imperatora Konstantyna). Najważniejszą relikwią jest tam część krzyża, na którym ukrzyżowano Chrystusa. Kobiety obowiązuje bezwzględny zakaz wstępu, więc musiałyśmy zadowolić się podziwianiem wspaniałej panoramy, jaka rozlega się ze szczytu, na którym znajduje się zabytek.

Byliśmy w Nikozji - jedynej na świecie podzielonej stolicy. Zwiedziliśmy m.in. największe na wyspie muzeum i podziwialiśmy licznie zgromadzone tam eksponaty oraz wystawę poświęconą polskim odkryciom na Cyprze. Przekroczyliśmy "zieloną linię" oddzielającą Republikę Cypryjską od Tureckiej Republiki Cypru Północnego i znaleźliśmy się w kolejnym państwie. A tam karawanseraj i najstarsza budowla gotycka na Cyprze Saint Sophia Cathedral, obecnie meczet.

Zwiedziliśmy Kourion – największy kompleks archeologiczny w południowej części Cypru. Stamtąd udaliśmy się do zamku w Kolossi, dawnej twierdzy krzyżowców. Budowla sprawia wrażenie groźnej i niedostępnej. Ale nie dla nas. Krótki spacer po komnatach i zamek zdobyty (i to tanecznym krokiem).

Odwiedziliśmy Limassol - drugie, co do wielkości, miasto Cypru. Byliśmy w marinie, spacerowaliśmy po centrum, poznawaliśmy lokalne atrakcje.  

W Pafos, mieście wpisanym na listę UNESCO, podziwialiśmy park archeologiczny ze słynnymi, wspaniale zachowanymi, starożytnymi mozaikami rzymskimi, w których odkryciu brali udział polscy archeolodzy pod kierownictwem prof. Kazimierza Michałowskiego. A spacer po promenadzie dostarczył wyjątkowych atrakcji, było „spotkanie” z legwanem oraz „Grek Zorba”.

Odwiedzaliśmy duże miasta, ale i malownicze miejscowości. Jedną z nich była Pano Lefkara - słynąca z koronek oraz wyrobów ze srebra. Spacerowaliśmy po tych samych klimatycznych uliczkach i zaułkach, po których, według legendy, kroczył Leonardo da Vinci (przybył tutaj, aby kupić haftowany obrus na ołtarz, który następnie ofiarował katedrze w Mediolanie).

Lania - to interesująca wioska na naszym szlaku, znana z tradycyjnych kamiennych domów i wąskich brukowanych uliczek, w której mieszka wielu artystów (mimo iż nie spotkaliśmy żadnego z nich, mogliśmy docenić ich kunszt m.in. oglądając różnokolorowe bramy). Odwiedziliśmy „salki muzealne”, byliśmy u szewca, w wytwórni wina, w miejscowej bibliotece.

Był także spacer po Amathous - jednym z najstarszych starożytnych miast królewskich Cypru, gdzie czczono Afrodytę.

Byliśmy w Larnace -  trzecim co do wielkości mieście kraju. Widzieliśmy m.in. akwedukt, fort, meczet, kościół św. Łazarza, marinę, nadmorską promenadę, no i oczywiście lotnisko.

Życzenie

Wyjazd obfitował w różnorodne atrakcje! Cypr dał się polubić już od pierwszego wejrzenia, z każdym kolejnym spojrzeniem było jeszcze bardziej interesująco! Zobaczyliśmy kraj pełen kontrastów, gdzie przeszłość współgra z teraźniejszością, natura z wytworami cywilizacji. Życzenie, aby poznać wyspę Afrodyty spełniło się!

Cieszymy się, że mogliśmy przeżyć cypryjską przygodę! Dziękujemy Sławkowi za zorganizowanie wycieczki, pokazanie nam piękna wyspy i koordynowanie przebiegu całej wyprawy!

Małgorzata