Gdzie słyszysz śpiew - tam wchodź, tam dobre serca mają.
Źli ludzie, wierzaj mi, ci nigdy nie śpiewają”
Johann Wolfgang Goethe
Tradycja wspólnego śpiewania kolęd przez członków i sympatyków Klubu Górskiego „ORNAK”, zapoczątkowana przed wielu laty przez Włodka Rutkowskiego, jest kontynuowana.
Tegoroczne muzykowanie nie mogło się odbyć na „naszej sali". Nie ma już Róży, nie ma z nami inicjatora tych spotkań, który od 12 lat jest już „na wiecznej wędrówce”, ale nadal są ci, którzy chętnie uczestniczą we "Włodkowym kolędowaniu". Jest to bowiem znakomita okazja nie tylko do wspólnego śpiewu, rozmów (na które zwykle brakuje czasu), ale i wspominania tych, którzy "tak szybko odchodzą" - dlatego zawsze szczególnie wyjątkowo brzmi "Kolęda dla nieobecnych".
Tym razem spotkaliśmy się w sali przy ulicy Kruczej. Przy stołach suto zastawionych słodkimi przysmakami szybko mijał czas na wspólnym śpiewaniu kolęd, pastorałek, piosenek świątecznych oraz... turystycznych i biesiadnych.
Wspólne kolędowanie uprzyjemniali nasi muzycy: Boguś (multiinstrumentalista), Zbyszek (chętnie występujący w duecie z wnukiem) i Wojtek (zdolny młody człowiek, miłośnik gry na gitarze, ale i turystyki).
Gorące podziękowania dla wszystkich tych, którzy to niedzielne popołudnie postanowili spędzić śpiewając m.in. piękne polskie kolędy - a było aż 27 biesiadników. Szczególne słowa wdzięczności kierujemy do Ewy, Marysi, Bogusia, Zbyszka, Wojtka i Krzyśka - to dzięki Wam ornakowskie kolędowanie przebiegło w tak miłej atmosferze.
Spotkanie zakończono tradycyjnie, śpiewając "przy innym ogniu, w inną noc do zobaczenia znów". Zatem do zobaczenia!
