Jesteś tutaj

VIII Rajd Słynnych Miejscowości Szwecja - Borne'o

2013
Kwiecień
20
sobota
Data:
sobota, Kwiecień 20, 2013 - 00:00 do niedziela, Kwiecień 21, 2013 - 00:00
Miejsce:
Szwecja, Polska
Organizatorzy:

VIII już Rajd Słynnych Miejscowości w tym roku odbył się w dniach 20\21 kwietnia 2013r. 19 turystów z Klubu Górskiego ” Ornak” w Gnieźnie zdecydowało się na trudy podróży do odległej Szwecji - leżącej w powiecie wałeckim , dlatego już wczesnym rankiem w sobotę spotkaliśmy się w miejscu zbiórki.

Zanim dotarliśmy busem do celu podróży po drodze zwiedziliśmy jeszcze kilka innych, interesujących obiektów, np. piramidę rotmistrza napoleońskiego, Franciszka Łakińskiego w Łaziskach koło Wągrowca oraz obejrzeliśmy tam słynną na całą Europę bifurkację; koło Chodzieży zobaczyliśmy skąd wychodzić trzeba , by zdobyć Gontyniec – najwyższy punkt Pojezierza Wielkopolskiego.

A już w Szwecji zaciągnęliśmy języka w miejscowym sklepie, dywagując m.in. na tematy demograficzne z miłą panią sprzedawczynią, która nie zdziwiła się wcale naszą obecnością oraz chętnie przystawiła nam pieczątki w książeczkach OTP. Okazało się, że miejscowość ta leży nad rzeką Piławą, bardzo atrakcyjną ze względu na spływy kajakowe a ponadto na Wale Pomorskim; ze Szwecji wędrowaliśmy ponad 10 kilometrów żółtym szlakiem pięknym sosnowym lasem, wdychając olejki eteryczne aż do miejscowości Zdbice , wioska ta znana również z walk w czasie II Wojny Światowej, a nam dodatkowo także z przyjemnej wiosennej „nasiadówki” koło miejscowego sklepu, niczym na ranczo w…. Wilkowyjach. W Zdbicach spotkaliśmy też fanów militariów, którzy mieli w tej okolicy 10 - kilometrowy marsz na orientację i zaprosili nas na wspaniałą wojskową grochówkę ( wskutek czego odwołane zostało nasze ognisko i pieczenie kiełbasek).

Przy okazji pogawędki zapoznaliśmy się też z mauserami i kałasznikowami, okazało się przy okazji - kto z nas faktycznie jest pacyfistą a kto…. tylko tak deklaruje. Po posiłku udaliśmy się do miejscowości Kłomino – to miasteczko czy też osada leśna, która kiedyś tętniła życiem a dziś jest „miastem widmem”, straszącym ruinami bloków mieszkalnych.

Tu czekała nas nie lada atrakcja, bo przyjechał po nas sam Gustlik, sprawnie załadowaliśmy się więc „na pakę” , tzn. na samochód produkcji radzieckiej - marki Ural 4320( rok produkcji 1989, pali jedynie 35 l. ropy na 100 km.) i ruszyliśmy na niesamowitą przejażdżkę po malowniczych bezdrożach, m.in. poprzez Rezerwat Przyrody „Diabelskie Pustacie”, na który składają się ogromne hektary wrzosowisk, robiące niesamowite wrażenie zwłaszcza jesienią, w okresie kwitnienia. Wrzosowiska są efektem prawie 80 –letniego użytkowania tego terenu jako ćwiczebnego poligonu wojskowego. Wjechaliśmy na punkt widokowy na Laskowej Górze o kulminacji 170,9 m npm. - stąd rozciąga się niesamowita panorama na otwarty krajobraz wrzosowisk. Ural przez bagna i lasy zawiózł nas aż do samego Bornego Sulinowa.

Miasto to, jeszcze tego samego wieczora, korzystające ze słonecznej pogody, zwiedzaliśmy na rowerach !! Zwiedzanie zakończone zostało wizytą w niesamowitym Sasza Caffe; tu zgłębialiśmy tajniki „rosyjskiej duszy” i poznaliśmy co to „ мелник” i „ белый медведъ” oraz jak wybornie smakują podane przez najprawdziwszą Rosjankę, p. Wierę: solianka oraz pielmieni!. W Caшa Кaфe jest też małe muzeum oraz mały sklepik, gdzie nabyć można rosyjskie wiktuały i frykasy, z czego oczywiście nie omieszkaliśmy skorzystać.

W sobotę wieczorem – nie mogło być inaczej – odbył się tradycyjny konkurs, tj. przygotowany przez Kierownika wyprawy test o tematyce związanej ze Szwecją.

Wyniki testu ogłoszono wkrótce i nie były wielką niespodzianką: I miejsce – Józek Sz., II miejsce, Zbyszek S. a miejsce trzecie Asia Sz. Gratulacje!
Oczywiście były też cenne nagrody a znalazły się i wspaniałe puchary dla zwycięzców. A dla wszystkich uczestników - pyszne, świeżutkie i pachnące ciasto zaserwowane przez gospodarzy pensjonatu!

Nazajutrz z Przewodnikiem zwiedzaliśmy dwa poniemieckie bunkry a następnie także samo miasto Borne Sulinowo, z zapartym tchem słuchając niesamowitych opowieści” z pierwszej ręki”, bo od pana Wiesia, tj. od osoby, która mieszkała niedaleko Bornego Sulinowa już od 1984 roku, miała liczne, zazwyczaj tajne kontakty z mieszkającymi w Bornym żołnierzami radzieckimi, obserwując ich zwyczaje i sposób życia.

Pan Wiesław w towarzystwie członków Kapituły Korony Europy wręczył wszystkim uczestnikom Rajdu pamiątkowe certyfikaty.

Reasumując, wszyscy byliśmy zachwyceni niezwykłą przyrodą, krajobrazem okolic Bornego Sulinowa ( w okolicy jest ponad 50 jezior) oraz historią i walorami turystycznymi tego „miasta w lesie” , którego nie było przez długi czas – bo aż do 1992r. na żadnej oficjalnej mapie. Szczerze polecić można je każdemu na miejsce atrakcyjnego i aktywnego ( na rowerach, kajakach, amfibiach, czy z akwalungiem) dłuższego wypoczynku. Każdego roku, w sierpniu, odbywa się tu Zlot Pojazdów Militarnych.

Dlatego serdecznie dziękujemy: Kierownikowi – tj. kol. Sławkowi, panom Kamilowi i Wiesławowi - naszym Przewodnikom po Bornym Sulinowie, panu kierowcy , sponsorom, innym współorganizatorom oraz jak zwykle szczególnie – wszystkim jego uczestnikom - bez Was Rajd z pewnością nie doszedł by do skutku.

I na koniec ogłoszenie Kierownictwa: za rok także pojedziemy, gdzie ? - a nawet…… na Koniec Świata i to za przysłowiowy „ostatni grosz”, i tu wielka gratka - do zdobycia będzie.…. najwyższy punkt Wielkopolski – Kobyla Góra !!!
Zapraszamy !

Opis: Krystyna S.
Zdjęcia: Sławek S.