Jesteś tutaj

Gdzie oczy poniosą - wycieczka krajoznawcza

2015
Wrzesień
13
niedziela
Data:
niedziela, Wrzesień 13, 2015 - 08:30 do 15:00

Relacja z wycieczki

I pojechaliśmy „Gdzie oczy poniosą”, ale nie w siną dal. Z Adamem wiedzieliśmy dokładnie co chcemy zobaczyć i gdzie podążać. Cel tajemniczego wyjazdu szybko został rozszyfrowany przez uczestniczki wycieczki (były same panie). Niezwykła świątynia, tak ją przedstawialiśmy w zapowiedziach to…. najstarszy drewniany kościół w Polsce znajdujący się w Tarnowie Pałuckim koło Wągrowca. Świątynia pochodzi z drugiej połowy XIV wieku, tak wykazały ostatnie badania dendrologiczne. Mały kościół, ale jakże urokliwy posiada bardzo cenną polichromię, która zdobi całe wnętrze: nawę główną, prezbiterium i zakrystię. Msza święta w takiej świątyni to naprawdę wielkie przeżycie a na dodatek znajomy (spotkany po wielu latach), życzliwy proboszcz. Warto tu być. Nie tylko proboszcz był pozytywnie nastawiony, podziękowania należą się również panu kościelnemu, który przybliżył nam historię świątyni oraz pokazał tajemnicze zakamarki niedostępne dla wszystkich.

Drugim miejscem, które obejrzeliśmy a właściwie bardziej pasującym słowem jest spenetrowaliśmy to dawna kopalnia soli w Wapnie. Kopalnia, która należała do największych w Polsce zakończyła swoją działalność z 4 na 5 sierpnia 1977 roku. W tą tragiczną noc wody podziemne zalały chodniki kopalniane i doszło do katastrofy górniczej. W wyniku osuwiska zapadło się kilkanaście budynków mieszkalnych, z miasta ewakuowano przeszło 1400 osób. Oto fragment znaleziony w Internecie dotyczący tych tragicznych chwil.

„Ludzie wspominają dziwną ciszę, jaka panowała tego ranka w mieście. Nie zawyła syrena wzywająca pracowników na pierwszą zmianę, nie przyjechał na stację pociąg po transport soli... Za to na okolicznych polach pojawiły się agregaty, które miały zamrozić zbierającą się w chodnikach wodę, oraz milicjanci i grupki ludzi, którzy mieli zadecydować, jak ratować kopalnię. Miejscowość mogła stanowić scenerię do katastroficznego filmu. Ziemia pękała, osuwały się ściany domów. Niestety kopalni nie dało się uratować. W ciągu dwóch miesięcy woda pozalewała większość chodników. W dziurach powstałych w wyniku zapadania się terenu niknęły drzewa, garaże, ściany i całe fragmenty domów. ” (Wapno: opuszczona kopalnia - Addic7ed Empire, Onet –16.04.2104)

Oczywiście kręciliśmy się po części naziemnej. Co zostało z kopalni widać dokładanie na zdjęciach. Dziwne, że obiekty te nie są zabezpieczone i praktycznie każdy może do nich wejść (o wypadek bardzo łatwo). Czy mieszkańcy są dzisiaj bezpieczni ? Chyba nie. Dlaczego, bo są kolejne zapadnięcia. Ostatnie tąpniecie miało miejsce w roku 2010, wówczas powstała 18 metrowa szczelina szeroka na kilka metrów !! Mimo wszystko widać (nie na zdjęciach), że miasteczko po latach całkowitego zastoju rozwija się, jest nowa szkoła, nowy kościół. Z pewnych przyczyn, o których częściowo pisałem wyżej nie przedłużaliśmy naszego pobytu w Wapnie. Wycieczkę zakończyliśmy w przyjemnej restauracji pod Gnieznem.

Już dzisiaj zapraszamy w kolejną podróż „gdzie oczy poniosą” Gdzie? Wiemy, ale nie powiemy.